#7. Wymiana do Włoch! (part 2/2)

Piszę dzisiejszy post z pod kołdry oraz kubkiem z gorącą kawą, a wam jak mija niedziela?
Przyszedł czas na drugą część postu o wymianie. Na końcu odpowiem na zadane pytania, które dostałem w komentarzach. Let's move on to next days...
Pierwszą część skończyłem na pięknym zamku znajdującym się niedaleko Mediolanu. Następnego ranka zjawiliśmy się rankiem pod szkołą. Wyjechaliśmy od razu gdy wszyscy się zjawili na miejscu. Przemierzyliśmy dość długą drogę do Jeziora Como. Przepiękne miejsce, w życiu nie widziałem tyle wody, haha. Gdy wysiedliśmy z "Violki" - naszego autokaru, to udaliśmy się do rezydencji chyba Henryka II, ale nie jestem pewien, haha. W niej znajdowały się piękne ogrody, które były podzielone na dwie części. Jedna z nich należała, do jego żony - Karoliny. Była to taka 'strefa romantyczna', a druga była uniwersalna. Rezydencja sama w sobie była ładna, ale bardziej mi się widok z niej podobał, był po prostu oszałamiający! Co ja wam będę opowiadał - zobaczcie sami!






                                                           









Po zwiedzaniu pięknych cudów natury przeszliśmy bardziej do centrum miasta. Razem ze swoimi przyjaciółmi odwiedziliśmy Mc'Donalda, sklepy z pamiątkami i tym podobne, niestety z tego czasu mam tylko 3 zdjęcia.




               


Po zwiedzaniu miasta oraz każdego kościoła (co do końca nie było przyjemnością, haha) nadszedł wieczór. Byliśmy we Włoszech więc nie wypada, nie zjeść prawdziwej pizzy. Cała nasza grupa (włosi+polacy+hiszpanie+nauczyciele) wpadła do restaturacji aby zjeść dość mocną kolację, było na prawdę niezwykle. Już nawet nie chodzi o moje kubki smakowe (a były one w siódmym niebie), lecz o atmosferę. Dostaliśmy włoskie karty, więc było krucho. Oczywiście Marco nigdzie nie było, albo był z kolegami, więc musiałem poprosić moją partnerkę od tańca, która razem ze znajomymi mi wszystko przetłumaczyła. Nie abym się chwalił czy coś, ale wybrałem najlepszą pizze, haha. Jako iż 25 października odbyła się gala MTV w Mediolanie, tydzień przed był MUSIC WEEK, na który trafiliśmy. Z pizzerni widać było występy, ludzi bawiących się oraz słychać muzykę - to wszystko dodawało samych plusów do atmosfery!







Po wyczerpującej wycieczce, wróciliśmy poźnym wieczorem do Bergamo. Ja i mój partner pojechaliśmy do domu podobnie jak reszta, jednak ja wiedziałem o czymś, o czym Marco nie wiedział. Mianowicie reszta paczki poszła na kręgle, a w ten sam wieczór grał Juventus (ulubiona drużyna Marco) i nie chciałem mu psuć tego wieczoru, więc siedziałem cicho. Oto dowód, haha.                           

                                
         
W kolejny dzień udaliśmy się do Mediolanu, ale niestety bez Włochów - zostali oni w szkole. Mediolan zrobił na mnie ogromne wrażenie, pod liczbą turystów, ale i także zabytków. Chociaż nie podobało mi się to, że na jednej z popularniejszych katedr, ktoś wymyślił aby zawiesić reklamę, no ale nikt nic z tym nie zrobi... Hmm, Katedra w Mediolanie, Teatr La Scala oraz 'rynek' były dla mnie głównymi punktami tego dnia. Choć źle wspominam Mc'Donald, gdyż wylali mi shake'a czekoladowego na spodnie - było śmiesznie, ale jednak wolałbym ominąć ten incydent, haha.















Ostatni dzień był poświęcony na dopinanie ostatniego guzika. Mianowicie zostaliśmy podzieleni na początku wymiany na grupy. Każda grupa musiała wykonać zadania - prezentacja o EXPO (pisałem o tym w ostatnim poście), gotowanie (każda grupa wykonała danie, które jury oceniało), taniec (jedna para z grupy tańczyła 2 style - walc oraz quickstep), gazetka (o naszych wspólnych wycieczkach, oraz musieliśmy dodać coś od siebie), gra terenowa (wspomniałem również o niej TUTAJ), oraz sprawdzian z matematyki. Jury wszystko zsumowało i wygrał TEAM4, czyli MY, mega radość. Medale, wspólne zdjęcia i do pobliskiego centrum handlowego, w którym uczciliśmy wszyscy nasz ostatni wieczór.




   (od LEWEJ: moja koleżanka Weronika, Ja (nie zwracajcie uwagi, haha), oraz Martina - moja partnerka od tańca).



Kiedy wstawałem ostatniego ranka, uświadomiłem sobie, że to koniec. Muszę odliczać do kwietnia. Rozmawialiśmy z Marco o tym co było, i co mogło być, ale także co będzie w Polsce. Każdy z wymiany nie może się doczekać ich przylotu do nas. Kiedy przyjechaliśmy do szkoły, każdy płakał, nikt nie chciał wylatywać oraz się żegnać. Ostatnie przytulasy, ostatnie zdjęcia i tak dobiegł koniec najlepszego tygodnia w moim życiu...






                                                                 



-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



                                                         1. Ile trwała wymiana?

                                            
Wymiana odbywała się 14-21 października.
                                  

                                    2. Wymiana odbyła się z biura podróży czy szkoły?

                                                     
Wymiana odbyła się ze szkoły.
 
                                                   


                                          

                                                                     



                                                                                               

Share:

11 komentarze

  1. Im częściej wpadam na twojego bloga to jest coraz ciekawszy :) Mega, oby tak dalej!
    https://gadagadula.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. super widoki :)
    www.pauladowlasz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. oj chłopie totalnie ci zazdroszcze
    http://happinessismytarget.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie wszystko opisujesz. Fajne zdjęcia i piękne widoki :)
    Ola-blum.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny post, przyjemnie się go czyta! Zdjęcia są piękne szczególnie podoba mi się ostatnie, z samolotu z widokiem na góry. Cudo!
    queen-j-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale tam cudownie<3
    http://klaudencja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne miejsca zwiedziliście! Takie wymiany to fajna sprawa, można lepiek opanować język. :)

    atramkablog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można. A do tego poznajesz nowe kultury, jedzenie czy przyjaciół! :)

      Usuń
  8. Cudne miejsca zwiedziliście! Takie wymiany to fajna sprawa, można lepiek opanować język. :)

    atramkablog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę napatrzeć się na to ostatnie zdjęcie! <3 Uwielbiam takie wymiany, też byłam na jednej w Holandii ;)
    Mój Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń